czwartek, 18 kwietnia 2013

Cztery


Budzi Cie dzwonek do drzwi, w samej koszulce biegniesz więc do przedpokoju. Otwierasz drzwi ziewając a za nimi widzisz Lenę. Wchodzi i robisz kawę, nie ma nic lepszego niż spora dawka kofeiny z samego rana, tym bardziej, że dopiero co wstałaś. Siadacie na wysokich krzesłach przy wyspie kuchennej i skrupulatnie opowiadasz Lenie o tym jak poznałaś Piotrka. Jest tak zdumiona Twoją opowieścią, że ledwo co potrafi wydusić z siebie słowo. 
- Kurde, Ty to zawsze masz szczęście! - mówi a jej mina zmienia się diametralnie. 
- Co się stało? - pytasz dotykając jej ręki. Jest bardziej smutna niż zwykle, domyślasz się, że coś musiało się stać i to coś o podłożu...uczuciowym.
- Jestem daremna. - mówi patrząc w podłogę. 
- Lena, co Ty mówisz...- przytulasz ją. 
- Spójrz, Ty masz cudownego syna, mieszkanie, wykształcenie, pieniądze, urodę...i nawet Piotrka masz, a ja? Ja nie mam niczego. 
- Masz mnie! - mówisz gładząc jej włosy. 
- Ale...wiesz o co mi chodzi, Ty możesz mieć każdego...ja wiem, jesteś piękna...ale wiesz, ja myślałam, że faceci nie patrzą tylko na to...- mówi i zaczyna płakać. Jeszcze nigdy nie widziałaś swojej przyjaciółki w takim stanie, nigdy nie płakała przez faceta. 
- Jest mnóstwo wartościowych mężczyzn...- starasz się być przekonywująca. - Widocznie jeszcze nie trafiłaś na takiego...i tyle. - dodajesz i próbujesz ją uspokoić. 
- Tak...masz rację, muszę wziąć się w garść! - stara się zmotywować samą siebie i wysila się na uśmiech.
- No! Od razu lepiej! - mówisz i uśmiechasz się. 
- A wiesz, co widziałam? W centrum jest wolny lokal...- mówi. 
- I co w związku z tym? - pytasz. 
- No...może tam powinnaś otworzyć swój sklep. - ociera łzy ze swoich policzków. 
- Lena, błagam. Ja skończyłam architekturę. Nie mam pojęcia o prowadzeniu jakiejkolwiek działalności gospodarczej. 
- Patrz...masz pieniądze, możesz zainwestować, masz talent i projekty, znalazłabyś jakieś szwaczki i już, ubrania gotowe. - stara się przekonać Cię do swojego pomysłu. 
- Proszę Cię skończ! - mówisz. Nagle Twój telefon daje o sobie znać, idziesz więc do pokoju i bierzesz go do ręki, na wyświetlaczu widzisz nieznajomy Ci numer, domyślasz się kto może się do Ciebie dobijać. - Halo? - mówisz więc. 
- Cześć, tu Piotrek. - mówi. Uśmiechasz się na jego słowa, może bardziej na jego głos...sama nie wiesz dlaczego się uśmiechnęłaś, tak po prostu. 
- Cześć. 
- Mam te bilety dla Was...- mówi. 
- Emm...to może wpadniesz popołudniu do nas, co? - proponujesz. 
- Mogę wpaść, czemu nie. - mówi i wiesz, że się uśmiecha. To po prostu słychać. - Trening kończę o 18, więc tak 18:30 mógłbym u Was być, może być? 
- Jasne. - mówisz z entuzjazmem. - To czekamy. - dodajesz. 
- To do zobaczenia. 
- Papa. - mówisz i odkładasz telefon, z uśmiechem wracasz do kuchni. Widzisz wzrok Leny, chyba domyśla się kto dzwonił. Potwierdzasz więc jej domysły. Robi Wam śniadanie, budzisz Kubę i wspólnie zasiadacie do posiłku. Kuba wymusza u Was pójście na basen, zgadzacie się i wspólnie ruszacie na pływalnie. 
- Muszę sobie kupić samochód. - stwierdzasz wsiadając do pojazdu Leny. 
- Boże, żebym ja miała takie problemy...- jak zwykle zrzędzi zapinając pas. 
- Ale poważnie...nie pomyślałam o tym wcześniej. - mówisz, jeszcze bardziej denerwujesz Lenę. 
- Boże, Oliwia! Zawsze możesz iść i kupić, w Twoim przypadku tak właśnie będzie wyglądał zakup samochodu, nie musisz się martwić o pieniądze...
- O co Ci chodzi? - pytasz. 
- O nic. Głupoty wygadujesz. 
- Ja? Bo chcę sobie kupić samochód? Oszalałaś? Co się z Tobą dzieje? - burzysz się. 
- Nie wiem...- mówi opierając głowę o kierownicę. - Nie wiem kurwa...- dokańcza. 
- Lena! - mówisz głośniej, wskazując na siedzącego za Wami Kubę. Nie masz pojęcia co się jej dzieje, jest inna niż zwykle, coś musiało się stać a najgorsze jest to, że Lena nie mówi Ci o tym, zawsze wszystko Ci mówiła, wiedziałaś pierwsza, a teraz? Teraz nic, kompletnie, jakby się bała Twojej reakcji, a przecież jesteś jej przyjaciółką. Po wizycie na basenie uznałaś, iż musisz zrobić zakupy, bo przecież wpada do Was Piotrek. Po powrocie do domu, bierzesz prysznic a Kubusiowi puszczasz bajkę. Dochodzi godzina 17, musisz więc wziąć się za robienie kolacji, jeśli chcesz zdążyć na 18:30. Zabierasz się za roladki drobiowe z pieczarkami i serem, przepis podała Ci Lena. Po kilkudziesięciu minutach kolacja jest gotowa, pozostaje Ci więc zrobienie czegoś na słodko. Wybór pada na deser bananowy na zimno, również według przepisu Leny, dobrze mieć taką przyjaciółkę. O 18:20 wszystko jest więc gotowe, idziesz się przebrać w coś normalnego, gdyż przy gotowaniu ubrudziłaś trochę swoje rzeczy. Słyszysz dzwonek do drzwi, wychodzisz więc z sypialni i idziesz do przedpokoju. Otwierasz drzwi i widzisz za nimi uśmiechniętego Piotrka. Zapraszasz go więc do środka, na przywitanie całuje Cię w policzek. 
- A co Ty jesteś taki radosny, co? - pytasz opierając się o ścianę. 
- A tak jakoś. - mówi ściągając buty. Uśmiechasz się i razem wchodzicie do salonu. 
- Cześć Kuba. - mówi mierzwiąc włosy młodego, który jest niezwykle zafascynowany bajką. Jednak widząc Piotrka wszystko schodzi na drugi plan, wstaje z kanapy i przytula się do jego nóg. W dość szybkim tempie znajduje się na rękach siatkarza. Każesz im usiąść przy stole, tak też robią. Kuba zadręcza Piotrka pytaniami, jednak nie wydaje się, żeby był on niezadowolony z tegoż faktu, chętnie opowiada co robił na treningu. Podajesz do stołu.
- Teraz wychodzi, że ja przychodzę do Was jadać. - mówi z uśmiechem widząc co robisz. 
- Nie, to tak przy okazji. Stwierdziłam, że będziesz głodny po treningu. - mówisz. 
- Jestem głodny, ale nawet nie wiesz jak mi głupio...- mówi spoglądając na Ciebie. Ciągle trzyma na kolanach Kubusia, któremu to bardzo się podoba. 
- Powiedzmy, że to w ramach kibicowania Twojej drużynie. Nie mogę pozwolić, żebyś był niedożywiony i w efekcie nie miał siły na granie...- mówisz po czym oboje śmiejecie się. Polubiłaś go, jest inny niż reszta mężczyzn, bardziej...delikatny? Nie wiesz jak to nazwać, ale podoba Ci się to. Jecie więc, również Tobie opowiada o tym jak było na treningu, jesteś tego ciekawa, sama kiedyś też trenowałaś, pamiętasz jeszcze te czasy, miłe wspomnienia. 
- No to skoro tak cudownie trenowałeś dzisiaj...to chyba należy Ci się słodka nagroda! - mówisz i uśmiechasz się. 
- Będziecie się całować? - pyta Kuba spoglądając na Piotrka, przy okazji robi nieciekawą minę, bo chyba nie chce patrzeć na Was podczas pocałunku. Wybuchacie śmiechem. 
- Nie kochanie, chodziło mi o deser. - śmiejesz się, udajesz się do lodówki i podajesz deser. Jecie ciągle się śmiejąc, dawno nie widziałaś Kubusia tak szczęśliwego. Ostatni raz był taki kiedy razem z Nickiem poszli na mecz jego taty. Cieszysz się, że teraz też taki jest, i że nie potrzebuje do tego spotkania z Nickiem, a tylko i wyłącznie Piotrka. Wstajesz i chcesz zacząć sprzątać. 
- To teraz mama odpoczywa, a my posprzątamy, co Ty na to? - zwraca się do Kuby. 
- Okej. - mówi radośnie Twój syn i zaczyna przenosić naczynia do kuchni. 
- Nie, nie...- mówisz. 
- Tak, tak...- mówi Piotrek chwytając Twoją dłoń, zaprowadza Cię do salonu i pomaga usiąść. 
- Ale Piotrek...
- Nie ma żadnego ale. Ty gotowałaś, to my pozmywamy. - mówi idąc w stronę kuchni. 
- Ale Ty na pewno jesteś zmęczony po treningu, ja Wam pomogę...- mówisz i wstajesz. 
- Co my zrobimy z tą mamą? - pyta Kubusia. Ten prosi go, by się schylił, po chwili narady, już wiedzą co mają robić. Idziesz w ich stronę, nagle podbiega do Ciebie Piotrek i bierze Cie na ręce. 
- Poiotrek! - mówisz śmiejąc się. Zanosi Cię z powrotem na kanapę. 
- Masz tu siedzieć, my sobie poradzimy. Zrozumiano? - pyta uśmiechając się. 
- Tak jest, sir. - mówisz i wybuchacie śmiechem. Piotrek wraca do kuchni i zaczyna zmywać naczynia, które lądują w rękach Kuby. Wyciera je i układa jeden na drugim. Włączasz telewizor i nawet nie wiesz kiedy zasypiasz. 


                                                                             ~*~


Witam, przepraszam za tak długą nieobecność, ale na prawdę jakoś nie mam czasu ostatnio. Obiecuję, że to pierwszy i ostatni raz kiedy tak się dzieje, postaram się pisać i dodawać wszystko na bieżąco :)

Co do rozdziału to jak widać, znajomość Olivii z Piotrkiem się rozwija, dajcie znać co sądzicie :)

Zachęcam do komentowania. 

Pozdrawiam, Mercy. 

11 komentarzy:

  1. znajomość się rozwija i robi się interesująco między Nimi:) widać, że dobrze czują się w swoim towarzystwie:)) i przede wszystkim Kubuś zaakceptował Piotrka:D

    pozdrawiam
    http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. mi sie taki rozwój wypadków podoba :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Och! Ja ja uwielbiam to opowiadanie!!! Rozdział cudowny, jak zwykle, wszystko jest takie...plastyczne no, cudownie to opisujesz!!
    Pozdrawiam serdecznie, buziaki:**

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie, że ich znajomość się rozwija ;) Liczę na to, że jeszcze bardziej się pogłębi ;) Czekam na kolejny rozdział i zapraszam na nowe rozdziały ;)Zapraszam na nowy rozdział mydła http://mydlo--powidlo.blogspot.com/ ;)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie jest świetne, serio Pit jak się dobrze dogaduje z małym :)
    Ale wypalił z tym całowaniem, mogli to zrobić w końcu, ale co się odwlecze to nie uciecze :D
    Pozdrawiam i czekam na kolejny :>

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku jak słodko, jejku jak cudownie, jejku jaki zajebiste opowiadanie!!!
    Oni tworzyliby taką fajną rodzinkę, kurcze :)
    Rozmarzyłam się po przeczytaniu tego rozdziału, no na prawdę cudowny. martwi mnie tylko zachowanie Leny, może ona jest w ciąży? Jest rozdrażniona. Ten tekst o samochodzie wydawał mi się być normalną rzeczą, a Lena tak się zdenerwowała, no nie wiem, nie wiem, czekam z ogromną niecieprliwością na kolejny rozdział, który mam nadzieję szybko się tu pojawi!!! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Piotrek świetnie dogaduje się z Kubusiem, a to chyba najważniejsze, że mały od razu go zaakceptował :) Ciekawe tylko, co się dzieje z Lena?
    Serdecznie zapraszam na nowy rozdział na: http://walcz-o-mnie.blogspot.com/
    a także na:
    http://sparkle-in-the-eyes.blogspot.com/
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. No co my możemy sądzić? Świetny rozdział, jak zawsze Twoje ;p Piotrek jest taaaki rozkoszny ;) Ale o co chodzi Lenie? Zazdrość? Jeszcze znajdzie sb faceta, a może kolegę Piotrka? :)
    zapraszam na newsa :) http://mydlo--powidlo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Zakochałam się w tym opowiadaniu, tak wszystko pięknie opisujesz...nie wiem jak to ubrać w słowa no, cudowny!

    OdpowiedzUsuń
  10. Czy się nie powtórzę mówiąc, a raczej pisząc, że uwielbiam Twojego Piotrka? Jest taki fantastyczny, dogaduje się znakomicie z małym i ideał taki. ;) Nic tylko brać! xd Oczywiście żartuję, nie wszystko można tak sobie brać ;p Cieszę się na nowy rozdział! Genialny! ;D Czekam też na kolejny z wielką niecierpliwością, bo uwielbiam to opowiadanko :)
    Buziaczki, Happiniess ;*
    P.S. Nowy u mnie. ;) http://miloscwtwoichoczach.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeju, gdzie znajdę takiego faceta, który wyręczy mnie w sprzątaniu po posiłkach, no gdzie? :c Piotrek jest po prostu uroczy pod każdym możliwym względem, śmiem nawet powiedzieć, że to ideał. :)
    kurczę, co jest z Leną? níe podoba mi się jej postawa, dziewczyna chyba naprawdę ma jakieś problemy.
    pozdrawiam i zapraszam na kolejną perwersję. :*

    OdpowiedzUsuń